Być może to podwójna ekspozycja. Najpierw księżyc na ostro, a dopiero potem sowa dopalana fleszem. I połaczone to Photoshopie w jedno. Nie sądzę ,żeby przy dopalaniu lampą udało się tak sfotografować księzyc w jedej ekspozycji, tym bardziej ,że zawsze ostrość gdzie indziej.
Jeśli tak do tego podejść, to owszem, masz rację ...
Autor powinien o tym napisać
Nie rozumiem dlaczego powinien o tym napisać?? A co- to jest zdjęcie konkursowe? Wystawione na forum fotograficzne?? Ma je na swojej stronie wystawione na sprzedaż, co obchodzi potencjalnego Pana X czy to zdjęcie powstało taką czy inną techniką. Napewno łączone dwie fotki. Czy to jest fotomontaż? Według mnie nie.
Dołączył: 13 Mar 2011 Posty: 23 Skąd: Arbroath (Scotland)
Wysłany: 2011-06-01, 21:12
Ja stawiam na fotomontaż, czyli dwa zdjęcia osobno wykonane i połączone w programie graficznym. Zastanawia mnie ta czarna plamka z lewej strony księżyca, przy podwójnej ekspozycji nie ma takich efektów.
Co do dzięcioła na tle księzyca to moim zdaniem czysty fotomontaż. Księżyc jest dość duży, wymagał raczej wielu milimetrów a sam kadr dzięcioła..., powiedzmy, że został też wykonany tym samym obiektywem lecz z dalszej odległości. Nie zmiena to jednak faktu, że przy podwójnej czy wielokrotnej ekspozycji wymagane jest stosowanie właściwych masek, które będą odpowiednio przysłaniały właściwe elementy kadru. Tutaj maski byłyby dość łatwe do zrobienia, jednak nie da się ich wykonać w kilka minut. Źle wykonane maski objawiają się na zdjęciu prześwietleniami. Bawiłem się wielokrotną ekspozycją, sam sobie zrobiłem zdjęcie jak stoję po obu stronach drzewa, tylko zapomniałem się przebrać do drugiego ujęcia
[ Dodano: 2011-06-01, 21:38 ]
Uściślę wypowiedź
Dobrze wykonane maski po złożeniu razem nie mogą się nakładać na siebie i nie może być widać światła, muszą być bardzo dobrze pasowane na styk. Żle wykonane maski będą objawiały się miejscowymi prześwietleniemi zgodnie z kształtem maski, jeśli przy złożeniu masek będą widoczne prześwity. Oraz mogą pojawić się niedoświetlenia jeśli maski po złożeniu będą na siebie się nakładały. Potem sama zamiana masek musi też być bardzo dokładnie wykonana i oczywiście bez solidnego statywu nie da się tego dobrze zrobić, aparat musi być stale w niezmiennym położeniu. Wystarczy, że w czasie zamiany masek zmieni choćby odrobinę położenie i na zdjęciu zobaczymi nałożone obrazy. Im więcej milimetrów ma obiektyw tym większą stabilość należy utrzymać. Przy teleobiektywach jakie stosujemy przy fotografowaniu ptaków, podwójna ekspozycja jest raczej niewykonalna
Zgadzam się z Krzysztofem. Moim zdaniem czarne tło na niedoświetlonym ptaku (duża odległość od obiektu, wbudowana lampa?) skłaniają do konkluzji o nałożeniu warstwy z księżycem czyli montażu. Na czarnym można praktycznie wszystko, a inne tło także daje spore możliwości; możemy się zabawić w takie montaże, tak dla sprawdzenia efektu. Co wy na to.
Ja pierwszy:
Oba zdjęcia zrobiłem na tej samej miejscówce i w tych samych warunkach oświetlenia. Niestety takie ujęcie nie przytrafiło mi się. w sumie ....mogłem dorzucić jeszcze małego węgorza w dzióbku...
Oczywiście masz rację, Nałożony na zdjęcie kormorana bielik daje cień w Photoshopie, tylko i wyłącznie. Pierwotnie był tylko kormoran. Bielika złapałem nad krzakami, stąd różnica tonalna w cieniu na wodzie pod drugim ptakiem. Taka wprawka.
Dołączył: 13 Mar 2011 Posty: 23 Skąd: Arbroath (Scotland)
Wysłany: 2011-06-07, 20:15
Fajna zabawa . Przyznam, nie potrafię w PSie robić fotomontaży. Mam gdzieś zachowany łopatologicznie opisany sposób ale jakoś jeszcze nie zabierałem się za to.
Za to wczoraj bawiłem się stemplowaniem. Zrobiłem z łapy pstryka, na potrzeby nauki i do dzieła
Łatwa sprawa i może poprawić ogólny wygląd obrazka
[ Dodano: 2011-06-07, 20:25 ]
Dobry czarodziej tak zmontuje obraz, że nikt się nie połapie. Nieprawdopodobne ujęcia mogą okazać się autentyczne a zwyczajna sikorka na kwiatku będzie montażem
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach