Od roku nie miałem czasu na aparat, fotki i forum. W tym roku to się zmieni i myślę że dużo czasu poświęcę fotografii, szczególnie błotniakom i pustułce. Już nie mogę się doczekać wiosny. Mam zamiar być w terenie praktycznie każdego dnia.
Ja też na bezrobotnym ale mało foce bo pogoda do d...brak słonca sprawia,że tylko biore ze sobą kompakta i tylko dokumenciki terenowe cykam.
w tym miesiącu dopiero raz siedziałam 6h w budzie,w zeszłym z 15h.Pewnie jakby było słońce to mało bym siedziała w domu
Dzień jeszcze jest krótki, więc popołudniami nie udaje się wyjechać w teren. Czasami tylko by poobserwować co się dzieje w terenie, na zdjęcia swiatło jest kiepskie. Ale weekendy staram sie poświęcać fotografowaniu, to tak wyjdzie do 10 - 12 godzin w tygodniu,,) Tegoroczna zima jest pod względem swiatła chyba najgorsza z tych, które pamiętam, u mnie prawie zero słońca, a jak już wyjdzie spoza tej grubej warstwy chmur, to na chwilę i w takim momencie, kiedy nie ma ptaków,,(( Paskudny ten sezon zimowy, może wiosna odmieni pogodę,,,
Ile się da - czyli około 16 godzin tygodniowo w sezonie zimowym. W grę wchodzą teraz tylko weekendy , bo w tygodniu po pracy ciemno jeszcze . Na szczęście niedługo się to zmieni
Sławek Wojtczak, no to mamy podobne zapatrywania ,,posesyjne'' :D :D
Miałem teraz cały tydzień wolnego przed kolejnym semestrem na uczelni - i myślę, że łącznie w czatowni na drobnicę spędziłem jakieś 10h, może więcej - gdyby choć raz -jeden jedyny pokazało się słońce - byłoby znacznie dłużej. Ale jak większość tez nastawiam się na wiosnę ;) Co do fotografowania - to nie wiem czy nie powinniśmy liczyć czasu spędzonego przed komputerami - bo obróbka, kasowanie zdjęć, nawet czyszczenie sprzętu czy ładowanie akumulatorów i cała masa pakowania tego na jakieś dalsze wyjścia - to też nieodłączny element naszego hobby... Co o tym myślicie? A trochę czasu na to idzie...
Ja mam z moja rodzinka umowe, ze w weekendy i wakacje nie foce.
,Natomiast w tygodniu mam przewaznie 2-3 dni wolne i wtedy od switu do pierwszego brzasku i ewentualnie wieczorami pare godzin.
Takze w miesiacu srednio 40 - 60 godzin.
U mnie bardzo krucho, w styczniu na fotografię poświęciłem ok 4h w lutym jak na razie 6h i nie zapowiada się na więcej. W marcu mam nieco większe plany
_________________ Jest 10 rodzajów ludzi, ci co rozumieją arytmetykę binarną i ci co jej nie rozumieją.
Dzień bez fotografowania uważam za stracony ...
Oczywiście, nie zawsze jest czas i możliwości (np. pogodowe), żeby robić dobre zdjęcia ptakom. Ale staram się ćwiczyć i wciąż poznawać możliwości swojego aparatu, więc właściwie - codziennie go w jakimś zakresie używam. Jeden dzień jest taki, że mam 3 godziny wolne i spędzam w plenerze (park, tereny nad Wisłą, ulice i skwery, tereny pod lasem), a czasami - godzina w rejonie domu. Innym razem przez szybę albo uchylone okno ...
Często też fotografuję rzeczy, rośliny, psy, koty i wiewiórki, chmury, wodę, krople rosy, sople lodu, śnieg, i wiele innych rzeczy ... Dla samej przyjemności i dla ćwiczenia oka, ręki, wyobraźni ...
_________________ Szanujmy ptaki żyjące w naszym mieście. Bez ptaków środowisko miejskie będzie szare i nieprzyjazne ...
Dołączył: 14 Wrz 2012 Posty: 80 Skąd: Olza, Dolina Górnej Odry
Wysłany: 2013-03-05, 22:16
Idzie wiosna, i ja zamiast się cieszyć to popadam w depresję na myśl że zaczyna się sezon i będę musiał po 11 godzin w pracy siedzieć, w soboty 8 a w niedziele i tak nie mam szans na wyjście w teren :/ W zimę to przynajmniej miałem masę czasu dla siebie :(
Ostatnio zmieniony przez Adam Fichna 2013-03-05, 22:41, w całości zmieniany 1 raz
Dołączył: 29 Mar 2007 Posty: 398 Skąd: Cze-wa/Gdańsk
Wysłany: 2013-03-05, 22:36
Adam Fichna, ale co zarobisz to Twoje A tak na serio to rzeczywiście kiepsko ta wiosna wygląda u Ciebie.
Ja mam w tyg 3-4 całe dni na ptaki. Kiedyś to i 5 miałem
Dołączył: 14 Wrz 2012 Posty: 80 Skąd: Olza, Dolina Górnej Odry
Wysłany: 2013-03-05, 22:49
Marcin Stefańczyk, no tak. Pociesza mnie jedynie to że zarobię trochę kaski na nowe body Już byłem o krok od decyzji żeby złożyć wypowiedzenie bo mam pewne plany ale jeszcze ten jeden sezon przecierpię.
klęczałam na obrotowym przed oknem za którym mam karmnik, stanowczo za długo, kolana bolą, ręce od trzymania sprzętu przy oku też. Brak statywu boli;)
Pogoda do du... ale efekty jakieś mam
btw: heh też popalam, i mam wyrzuty sumienia, że kocham tę naszą przyrodę a smrodzę;/ Rzucać nie mam co bo i tak jestem w połowie paląca:)
palę okazyjnie bo lubię, do kawki np. i w nerwowych sytuacjach... lecz nigdy nie zapalę jeśli nie mam możliwości zutylizowania peta, to że ja się truję nie znaczy, że mam truć naokoło....
Teraz zapalę z nerwów bo mi kura zwiała...;/ Jedna się menda trafiła i sąsiad mnie zabije.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach