Należy przyznać, że Wojtek ma rację ale…
No właśnie i tu kłania się czas do dyspozycji jaki mi pozostaje. Moje sesje w studio foto trwają 30 min i to raz w tygodniu. Do tego dochodzą wyprawy do lasu około dwie i jedna na kaczki. W sumie można powiedzie, iż mój czas spędzony na foceniu to około 7 godz. Dużo! Czy Mało! Dla amatora takiego jak Ja, to z pewnością mało a rezultaty w postaci pozyskiwania nowych osobników nikła. I tu kłania się odpowiedzialność! Zrobić sesję w lesie dokarmiając ptaki tylko aby je sfocić i potem porzucić to odpada więc mam wróble, bogatki i sierpówki a czasek kaczki i gołąbki:(
Cała prawda mojego focenia:) A ha, liczę na przymrozki to pojawi się znowu dzwoniec i modraszka a jak dobrze pójdzie to i czyż się przykula:)
Pozd.
tak jak Wojtek-MAŁO, u mnie jest tak praca, praca, praca, potem rodzina i troszeczkę wolnego czasu który jak tylko pogoda pozwala to do lasu czy na pola i za ptakami się uganiam w sumie niewiele, ale co robić, życie...
pozd.
grzes_S [Usunięty]
Wysłany: 2008-11-12, 19:24
Najgorsza pora: jesień i zima. Wychodzisz z domu szaro, wracasz szaro - zostają weekendy. Jak jest pogoda to choć na 3 godziny, a jak nie ma to nawet tego nie ma...
no to ja chyba najwiecej , bo od 5 do 8 dni w miesiacu ,a czasami nawet i wiecej , wszystko zalezy od pogody , bo w deszcz nie pracuje , a tez potrafie pojechac na zdjecia
_________________ "Dlaczego świat jest pełen zasranych frustratów, opluwających innych i czerpiących z tego satysfakcję i poczucie własnej wartości?" Marek Arcimowicz
u mnie slonce 350 dni w roku lato od marca do grudnia takze na ptakach prawie kazdy weekend i do tego z 15 godz. w tygodniu...wlasnie sie zaraz wybieram.....:)
grzes_S [Usunięty]
Wysłany: 2008-11-18, 10:37
DARMAR: potrafisz człowieka pocieszyć. Ale za to jemiołuszek na śniegu albo sikorek na oszronionych gałęziach nie masz! Chyba!
To i ja się wypowiem. Zdecydowanie za mało. od poniedziałku do soboty w pracy, zostaje niedziela czasami się trafi wolna sobota. Szkoda, że nie jestem leśniczym ;)
mi sie uzbiera jakieś 15- 20 godzin miesięcznie mówię tu o siedzeniu w bezruchu i oczekiwania na modela pod przekryciem bo jeśli chodzi o doglądanie stanowiska (dosypywanie karmy, instalacja nowych gałązek i przemyślenia co poprawić żeby było lepiej) to jestem przy mojej miejscówce prawie codziennie
Ja to nawet na zakupy z aparatem wychodzę ... (w mieście, w okolicy). No, trochę żartuję, ale tak się zdarza też.
Jeśli jest korzystna pogoda (a rzadko jest bo albo mróz, albo pada deszcz, albo śnieg wali z wiatrem prosto w obiektyw), to spędzam poza domem 2-3 godziny dziennie na łażeniu, obserwowaniu, w tym jakaś godzina to zdjęcia. W miesiącu wyjdzie jakieś 9-12 godzin.
Ale strasznie długo siedzę przed komputerem, np. teraz, żeby obejrzeć i ocenić całą stronę zdjęć (dalej już nie zaglądam), wstawić swoje, wpisać się tutaj w różnych tematach ...
A są inne jeszcze fora i galerie ... Czy Wy też tak?
_________________ Szanujmy ptaki żyjące w naszym mieście. Bez ptaków środowisko miejskie będzie szare i nieprzyjazne ...
Zazdroszczę ja średnio 2 razy w miesiącu z czego do kupy jeden dzień się zbierze. Są takie miesiące,że wogóle nie ma czasu a są i takie,że kilka razy uda mi się wyskoczyć.
Zimą prawie wcale nie pstrykam , dlatego zanudzam kadrami z szuflady , a od wiosny do jesieni prawie codziennie w terenie , a aparat zawsze w samochodzie .
criss [Usunięty]
Wysłany: 2012-02-26, 14:26
Ja spędzam każdego dnia około 5 godzin w terenie w zależności od pogody. Dla mnie dzień bez wyjścia z domu to dzień stracony.
Dołączyła: 08 Lis 2010 Posty: 136 Skąd: Stare Babice
Wysłany: 2012-02-26, 21:37
Swój czas w terenie uzależniam od pogody, jak jest fatalna to jadę tylko nakarmić ptaki, jak jest dobra do fotografowania to staram się spędzać 2-3 dni w tygodniu .Do tego dochodzą spacery do lasku obok i parki Warszawy . Generalnie jak tylko mogę to ruszam w teren .:)
Jak ja tu niektórym zazdroszczę. Ja niby często noszę w plecaku aparat, ale bardzo rzadko mam czas na wypad stricte na ptaki. Dużo fotek robię w miejskich parkach - w trakcie przerw w pracy. Suma summarum wychodzi tego kilkanaście godzin miesięcznie Ale może w tym roku na wakacjach będzie tego więcej
_________________ Jest 10 rodzajów ludzi, ci co rozumieją arytmetykę binarną i ci co jej nie rozumieją.
Boszzz, jak ja Wam zazdroszczę...jak w lipcu pojechałem na żołny to potem dopiero w lutym mogłem wyskoczyć na bieliki...w międzyczasie tylko praca, praca i praca :(
Od czasu jak postawiłem swoja pierwszą czatownię. tj od listopada ub. to każdą sobotę staram się spędzić w niej przynajmniej 4-6 godzin. Czasami zdarza się wypad również w niedzielę. W tygodniu tylko praca zawodowa i obowiązki domowe. Średnio 24 godz. w miesiącu, co oczywiście jest wysoce niewystarczające. Zazdroszczę wszystkim co mogą więcej.
Tez od sierpnia prawie non-stop 12 czasem tez weekendy w pracy siedze bo mamy nowy projekt :/ ale każdy wolny dzień i weekend staram się wyskoczyć w teren jak nie z aparatem to z lornetką i przeważnie gdzieś do południa siedzę w terenie. A w tygodniu to po ciemku donoszę słoniol czy tuste dzięciołom do budy albo ustawiam badyle zimkowi, przygotowuje miejsca. Ale podobno w przyszłym roku ma być lepiej i już nie będzie trzeba siedzieć nadgodzin heheheh
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach